Nadszedł czas na wybór wózka. Wózka,
z którym będziemy pokonywać kilometry spacerów, wypraw po
okolicy, przepraw przez nierówne chodniki i krawężniki bez
podjazdów. Jakże to istotna kwestia na spacerach, małych i dużych,
nie tylko dla pchających go ale również dla pasażera, który
podziwiając z niego świat lub śniąc o niebieskich migdałach
powinien odczuwać komfort.
Rozglądaliśmy się za nim już od
dłuższego czasu (wybieranie wózka dla dziecka to rzecz przyjemna)
i obserwując wózki na ulicy, u sąsiadów, na plaży czy w
internecie szybko trafiliśmy na swojego faworyta. Do czasu.. aż
pojechaliśmy do sklepu go obejrzeć i utwierdzić się w
przekonaniu, że na pewno go bierzemy. Naszą pewność zburzyło
kilka innych wózków, które zobaczyliśmy, funkcjonalnością przypominających nasz pierwszy wybór i które sprawiły nam mały
dylemat. A w zasadzie bardziej mi, bo Mąż jak to facet
zdecydowany jest na jeden konkretny model i nie widzi potrzeby
zastanawiania się nad alternatywnymi modelami, skoro ten spełnia
nasze wszystkie wymogi. Tylko głównie mi nasuwają się pytania, że może
jednak tamten będzie lepszy. Ostatecznie spośród kilkunastu
modeli, które przyprawiają o zawrót głowy w pierwszym momencie po
wejściu do sklepu z wózkami (tylko w pierwszym, bo zaraz na wstępie
wiele z nich odpada) pozostały dwa, spośród których powstał
malutki dylemacik.. Malutki, bo pewnie w końcu kupiony będzie ten,
który planowaliśmy na początku...
Główne kwestie, które braliśmy pod
uwagę przy wyborze:
koła – koniecznie duże, ze względu
na nierówne chodniki w naszej okolicy, po których przeprawa wózkiem
z małymi kółkami jest nie lada wyzwaniem
gondola – w miarę pojemna, Dzidzia
urodzi się w zimę, więc musi się do niej zmieścić wraz z
kombinezonem, śpiworkiem, kocykiem...
spacerówka – w niej spędzi
najwięcej czasu, więc zależy nam żeby była to po prostu typowa
spacerówka, a nie jako dodatek do gondoli. Rozkładana do poziomu, z
podnóżkiem wbudowanym w stelażu, na którym dziecko może wygodnie
oprzeć nóżki. Siedzisko spacerówki obracane przodem i tyłem do
kierunku jazdy.
wysokość – odpowiednia do naszego
wzrostu, czyli nie za niska
wielkość po złożeniu i sposób
składania – aby się go łatwo składało i do bagażnika
pakowało:)
Oprócz tego dochodzi kilka pozostałych
rzeczy, na które zwracaliśmy uwagę, czyli kolor, wielkość
koszyka, materiał, amortyzatory, zawartość zestawu w cenie i
przede wszystkim jakość.
I oto najbardziej odpowiedni dla nas
okazał się Mutsy Evo oraz X-lander X-move. Szczególnie jesteśmy
nastawieni na jeden z nich, ale tym pochwalę się jak już będzie
zakupiony :).
Będę wdzięczna za opinię Mam, które mają
do czynienia z jednym z poniższych modeli lub podobnym, który mógłby nas również zainteresować:)