sobota, 28 września 2013

Będzie co zrzucać

Od pewnego momentu ciąży coraz częściej zdarza mi się... podjadać nie tylko w ciągu dnia:) Kiedy po kilkukrotnej w ciągu nocy wizycie w toalecie uda mi się wreszcie ułożyć w pozycji wygodnej dla mnie (i nie tylko) nachodzi mnie to uczucie na które w myślach odpowiadam „no nie...”, bo wiem, że dopóki czegoś nie zjem to nie uda mi się z powrotem zasnąć. Do tej pory wystarczyło jedynie, że przed snem zjadłam podwójną kolację;).
Mój apetyt w ciągu dnia również się zmienił, coraz częściej mam ochotę na słodycze, na które nie miałam chęci w pierwszych miesiącach, a teraz nie za bardzo mogę się opanować, a poza tym oczywiście jem częściej. Dodatkowe kilogramy przecież i tak będę zrzucać po ciąży, więc nie będę sobie żałować;) 
Czy tylko ja nie mogę się opanować przed podjadaniem w nocy?:)
Zastanawiam się też, czy nie powinnam się trochę poruszać, przed ciążą trochę ćwiczyłam, tak dla przyjemności (i pozostałych zalet), ale w tym stanie porzuciłam większą część aktywności jaką miałam do tej pory. W każdym ciążowym poradniku jest podany odpowiedni zestaw ćwiczeń, ale wydają mi się one zbyt mało efektywne. Zwracają też uwagę na ćwiczenie oddechu, które przydaje się podczas porodu. Czy któraś z Was ćwiczy w ciąży albo ćwiczyła i może stwierdzić efekty? Może się zmobilizuję :)


23 komentarze:

  1. Ja pływam w ciąży, raz do dwóch razy w tygodniu. Bardzo mi to pomaga i służy póki co. Zabezpieczam się przed infekcjami różnymi preparatami przepisanymi od gina - przede wszystkim flora bakteryjna; a plusów jest bardzo wiele - odprężam się, regeneruję, ćwiczę intensywnie w wodzie nogi i mięśnie brzucha (mam nadzieję, że zaowocuje to potem przy porodzie), rozciągam się i odciążam kręgosłup pływając na plecach. Nie zamieniłabym tego na żadne ćwiczenia "na sucho". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o właśnie! nie wzięłam pod uwagę wody:) ciekawsze niż typowe ćwiczenia dla ciężarnych na lądzie:)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez chodzę na basen i mogę tylko polecić. Poza tym staram sie spacerować przynajmniej trzy razy w tygodniu po min 60 min, a no i w planie mam zapisać sie na yoge, bo męczą mnie bóle pleców. Co do nocnego podjadania to na szczęście jeszcze mnie to nie dopadło ;) ale jak narazie ogólnie śpię dobrze i nie muszę wstawać do toalety. Może to zasługa ćwiczeń mięśni kegla, które staram sie wykonywać regularnie od 19. tygodnia ciazy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak przespana noc, ja mam z reguły kilka pobudek, czyli jednak takie ćwiczenia przynoszą efekty! :)

      Usuń
  4. ...Ale zamierzam! :P Aerobik dla ciężarnych...

    PS. W ustawieniach komentarzy można wyłączyć weryfikację obrazkową przy zostawianiu komentarzy, bez niej będzie dużo łatwiej dla nas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziłam przed ciążą na aerobik, ciekawe jak wygląda w wersji dla ciężarnych :) Już wyłączam:)

      Usuń
  5. Ja raczej nie byłam zbyt aktywna, dopiero teraz nadrabiam, może coś Anastazję ruszy i zechce do mnie już wyjść :P
    Co do jedzenia w nocy... od jakiś dwóch tygodni codziennie budzę się ok. 4 w nocy i MUSZĘ wypić kakao :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też muszę trochę aktywniej do tego podejść:) Pobudkę na jedzenie mam o 5 rano:)

      Usuń
  6. ja też podjadałam w nocy, zawsze musiałam mieć w kuchni jakieś owoce i przy okazji siusiu cos zjadłam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Często na szybką nocną przekąskę dobry jest banan:)

      Usuń
    2. od chyba kazda z nas podjada, albo walczy z podjadaniem w czasie ciazy:)))
      taki nasz urok, ale chociaz mamy wymowke, ze to dziecko chce:)

      Usuń
  7. Tez mi sie wydaje ze kazda z nas przechodzi przez ten etap podjadania. Ja np potrfie obudzic sie o 5 w nocy tylko po to zeby isc zjesc cos slodkiego i dopiero wtedy moge spokojnie wrocic do lozka i wiem, ze usne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah jeszcze nie wiem jak to jest... a co do aktywności to wydaje mi się na dzień dzisiejszy, że nie wolno rezygnować z ruchu jeśli wszystko jest w porządku, dlatego ja pływam i spaceruję bo planuję to kontynuować w ciąży, w przeciwieństwie np. do wysiłku na siłowni, którego nie dałabym rady robić w ciąży.

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, z tym podjadaniem to całkowicie Cię rozumiem, bo przechodziłam dokładnie przez to samo. I wiesz... chyba nawyki z ciąży mi pozostały po dzień dzisiejszy, więc uważaj! ;)
    W każdym razie niczego sobie nie odmawiałam i przytyłam książkowo. Do piątego miesiąca pracowałam, a więc ruszałam się, a później już było zagrożenie przedwczesnym porodem, a więc nie ćwiczyłam. Jeśli czujesz potrzebę to pewnie - dobierz sobie odpowiedni dla etapu ciąży zestaw ćwiczeń i do roboty!

    Pozdrawiamy i życzymy dobrego bezproblemowego przebiegu ciąży!

    OdpowiedzUsuń
  10. dziecko wyssie ;) Zapraszam na konkurs - na moim blogu do wygrania super pieluszka Wielorazowa!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ćwiczyłam - RAZ! Oddech. :) pozdrawiam z przewijak.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. w ciąży nie ćwiczyłam, ale dużo jadłam słodkiego. a w ostatnim trymestrze jadłam jabłka - dwa, trzy dziennie ;) teraz mogłabym ich nie tknąć ;) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na szczęście nie podjadam w nocy ale pochłaniam masę słodyczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominacja do Liebster Blog Award: http://tryb-loading.blogspot.co.uk/2013/10/liebster-blog-award.html?m=0
    Zapraszam do zabawy!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja wiecznie coś podjadam. W nocy najczęściej bierze mnie na coś słodkiego. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jest! Podjadam, w dzień, w nocy, nieważne. Słodycze to mój raj od miesiąca. Mam ochotę kupić sobie tort weselny, taki 3-poziomowy i zjeść go sama, nie dzieląc się z nikim.
    Plan treningowy ułoży mi Kajtulek, jak się urodzi :) Myślę, że trasa łóżko-łóżeczko-kuchnia-łóżeczko-kibelek-łóżeczko będzie pokonywana kilkaset razy dziennie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też budziłam się nad ranem do toalety, a potem obowiązkowo coś zjadłam - przeważnie banana i szłam dalej spać :)

    OdpowiedzUsuń