sobota, 26 kwietnia 2014

Poświąteczny akcent

Święta minęły, a u nas każda wolna chwila zajęta z powodu wielu zajęć i ładnej pogody. Pogody dlatego, że przez ostatni tydzień łapałyśmy słońce i świeże powietrze ile się da. Na szczęście, bo dzisiejszy deszcz nie sprzyjał spacerom i pewnie w najbliższych dniach będzie podobnie. A spacerowałyśmy kilometrami, bo Wikunia ostatnio w dzień śpi tylko na spacerze, w wózku będącym w ruchu, gdy dłużej stoimy to po chwili się budzi.
Wielkanoc spędziliśmy intensywnie, uroczyście i rodzinnie, odwiedzając rodzinę moją i Taty W, pradziadków i dziadków. Bączek spotkał tyle osób, ile nie widziała przez ponad miesiąc. W lany poniedziałek otworzyliśmy sezon działkowy.
Pierwsze Jej święta Wielkanocne po tej stronie brzucha. Bo po tamtej spędziła rok temu, a ja mimo że nie było to jeszcze potwierdzone, to od pierwszego dnia czułam, że tam jest. :)






poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Materacyk do karmienia - w akcji

Jeszcze zanim nasza Dziewuszka się urodziła, Madzia prowadząca blog mateuszkowy-blog.blogspot.com podarowała nam Materacyk do karmienia. Po trzech miesiącach użytkowania chciałabym jeszcze raz podziękować Madzi i go polecić :-). Dlaczego?
Ponieważ sprawdza się u nas doskonale. I twierdzę tak nie tylko ja, ale również Tata W, któremu materacyk bardzo przypadł do gustu. Używamy go do karmienia, lulania, usypiania. A gdy już Bączek zaśnie odkładamy ją do łóżeczka właśnie na nim. Jest przyjemny i milutki w dotyku, to może potwierdzić nawet Wikunia ;).



Materacyki dostępne są tutaj klik


sobota, 5 kwietnia 2014

Trzy miesiące!

Trzy wspaniałe miesiące za nami. A ja mam coraz bardziej wrażenie, jakby Wikunia była z nami od zawsze.
Nasze poranki i wieczory, dni i noce.
W ostatnim tygodniu mieliśmy mnóstwo zajęć. Za nami kolejna kontrola bioderek, a przed nami druga tura szczepienia. Załatwiliśmy też kwestie związane z Chrzcinami. Pozostało jedynie znalezienie sukienek, dla Wikuni mam już jedną na oku.
Bączek codziennie nas zaskakuje. Przewraca się z plecków na boczek, pozostawioną na chwilę w łóżeczku znajduję leżącą w poprzek, aby obrócić się za chwilę o 360 stopni. Śmieje się na głos. Ma swoją ulubioną przytulankę Pszczółkę. Ciągnie mnie za włosy i wkłada do buzi. Kochana moja.